Dziś w przedszkolu był bal karnawałowy.
Ja miałam strój motylka, a Zuzia czarownicy. Wszyscy byli fajnie przebrani i bawili się świetnie.
Tata chciał mnie odebrać wcześniej z przedszkola, bo jestem trochę chora, ale w szatni zdecydowałam, że jednak chcę zostać do popołudnia. A potem przytrafiło mi się zderzenie z Tomkiem - i kiedy rodzice mnie odbierali miałam na policzku siniak.
Ja miałam strój motylka, a Zuzia czarownicy. Wszyscy byli fajnie przebrani i bawili się świetnie.
Tata chciał mnie odebrać wcześniej z przedszkola, bo jestem trochę chora, ale w szatni zdecydowałam, że jednak chcę zostać do popołudnia. A potem przytrafiło mi się zderzenie z Tomkiem - i kiedy rodzice mnie odbierali miałam na policzku siniak.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz