poniedziałek, 25 kwietnia 2011

Lany Poniedziałek

Jak nakazuje tradycja rano zrobiłam śmingus-dyngus mamie i tacie.
Potem pojechaliśmy na obiad do babci i pradziadka.
A kiedy wracaliśmy, zatrzymaliśmy się nad Wisłą...
żeby zobaczyć co to za dziwne jajko-namioty wyrosły na jej brzegu - okazało się, że to Port Wisła.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz